Dopadło mnie jakieś złośliwe przeziębienie i opuścić nie chce:( lecz nie ma tego złego...mam więcej czasu na tworzenie:) Poczyniłam kilka choinek.
Złoto z fioletem...nawet mi się podoba:)
Srebro z niebieskim też niczego sobie...
no i podpatrzona u innych fikuśna choinka, niewiele ozdób, tylko róże z krepy i gwiazdki brzozowe...
brąz ze złotem zawsze dobrze się komponuje....
no i na koniec choinka tradycyjna, czyli kolorowa, jak to kiedyś było w każdym domu:)
A jutro postaram się obfocić kilka stroików:)
śliczne te choinki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Alicjo:)
OdpowiedzUsuńPiękne choineczki, dwie pierwsze urzekły mnie :)
OdpowiedzUsuń